Warto zauważyć, że LOT ostatnio bardzo poszerzył swoją ofertę połączeń do Izraela. Od połowy czerwca do końca października będzie latał do Tel Awiwu bezpośrednio nie tylko z Warszawy, ale także z Wrocławia, Poznania, Gdańska i Lublina.
Ryanair póki co nie lata z Polski do Tel Awiwu, lecz na lotnisko w Owdzie na południu Izraela, ok. 4 godziny jazdy samochodem od Jerozolimy. Nie jest to więc najlepsza oferta lotu na naszą sesję - no chyba że ktoś chciałby przy okazji na parę dni zatrzymać się w Ejlacie nad Morzem Czerwonym.
Inne linie lotnicze oferują z polskich lotnisk połączenia do Tel Awiwu z przesiadkami. Warto sprawdzić oferty Austrian, Lufthansy, Swiss czy też Turkish. Podróż będzie dłuższa, ale czasem można trafić na dobre ceny.
Przy wyszukiwaniu połączeń można skorzystać z serwisów, które porównują ceny biletów w różnych liniach. Są to na przykład Skyscanner albo Kayak.
Czy wiecie, że bodaj pierwszą europejską linią lotniczą, która otworzyła stałe połączenie na lotnisko w Lyddzie (dzisiejsze lotnisko Ben Guriona, gdzie wylądujecie), był polski LOT? Polskie samoloty latały tu już od 1937 roku z Warszawy z międzylądowaniami we Lwowie, Czerniowcach, Bukareszcie, Sofii, Salonikach, Atenach i na wyspie Rodos. Trasę tę możecie zobaczyć TUTAJ. Pierwotnie latały dwunastoosobowe maszyny Lockheed L-10 Electra, które potrzebowały 9 godzin i 50 minut samego lotu z prędkością przelotową 306 km/h. Do czasu podróży należy oczywiście doliczyć międzylądowania i postoje. Dla porównania Wasz bezpośredni lot potrwa niecałe 4 godziny :)
Już w roku 1938 zaczęły latać najnowocześniejsze wtedy Lockheedy L-14 Super Electra, które zabierały na pokład 14 pasażerów. Super Electry były też szybsze niż ich poprzedniczki. Przy prędkości maksymalnej 402 km/h i większym zasięgu (do 3420 km) mogły pokonać trasę w nieco ponad 7 godzin i tylko z jednym międzylądowaniem. Dla porównania Wasz samolot będzie leciał z prędkością przelotową ok. 850 km/h.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz